Dziwne, że czasami utkwi w pamięci i na zawsze już się kojarzy coś absurdalnego.
Odwiedziła mnie dzisiaj z rana dobra koleżanka. Miała świeżo ufarbowane włosy. Na brązowo, taki kasztan. Bardzo ładny.
Mamę po takich brązowych włosach pogłaskałam po raz ostatni.
Musiałam potem w pracy wyjść do toalety, by bez świadków uronić kilka łez.
Ale wolę, wolę płakać niż tak strasznie nic nie czuć jak wtedy, gdy zabrakło Taty.
Przytulam i głaski wysyłam :***
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń