sobota, 16 października 2021

Odrobinka autorefleksji

Wklejam post, który zaczęłam redagować, przerwałam z braku czasu i z którego to powodu miał się nie narodzić. Jednak wklejam.

(Gdzieś w zeszłym tygodniu)

Na razie tak pobieżnie...

Czasu nie mam, a nie chcę, by przepadła ta chwila zadowolenia i wręcz entuzjamu.

Wiecie, czasami, żeby wydobyć się ze wstrętnego marazmu, trzeba po prostu... się wydobyć. Zrobić coś, nawet przełamując lenistwo i niechęć.

Dałam się wyciągnąć koleżankom na dwa dni do Krakowa i to był strzał w dziesiątkę!

Czuję się jak nowo narodzona! Pełna nowych sił na kolejne dni.

Wniosek z tego oczywisty: trzeba sobie zanotować w pamięci listę pewniaków gwarantujących podniesienie poziomu energii i życiowego optymizmu.

Najgorzej to kwękać, pani Marto.

Zapisałam się ponadto na dwa - żeby było z rozmachem - kursy językowe, do których dopłaca jakaś organizacja czy instytucja (nie proście mnie teraz o odszukanie informacji, ale sprawa jest jak najbardziej poważna i wiarygodna). Trochę, rzecz jasna, dopłaciłam, ale dostało się w pracy zapomogę na  zakup opału na zimę z funduszu socjalnego, a z zapomogi starczyło i na kurs.

Leczę się od pewnego czasu z niebudujących przekonań pt: "nie stać mnie".

Będę uczyć się włoskiego i rosyjskiego. Włoskiego ze względu na mamę przebywającą już prawie 20 lat w słonecznej Italii, a rosyjskiego z sentymentu do tego języka oraz na przekór wszędobylskiemu angielskiemu.

Jakby jeszcze było mało, zgłosiłam się na trzydniowe warsztaty tworzenia opowieści...


Dopisuję dziś:

Warsztaty były nie tylko interesujące, ale szalenie przyjemne, odprężąjące, dające wiele radości. Poznałam barwnych, inspirujących, nietuzinkowych ludzi. Chociaż zajęte miałam całe dnie (dziecko twierdzi, że się przyzwyczaiło, że matka czasem gdzieś lata :) ), był to prawdziwy odpoczynek dla skołatanej ostatnio duszy.

Poczyniłam kilka cennych refleksji na temat siebie i swojego życia, na temat zarządzania własnym czasem i energią.

Za wiele w mojej codzienności prób sprostania jakimś odgórnym, niekoniecznie własnym standardom. Właśnie przez to pozwalam okradać się z energii i poddawać się niezadowoleniu z siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz