sobota, 26 lutego 2022

***

Słońce świeci i tego się zamierzam trzymać.

Na obiad dzisiaj żurek i eksperymentalne pesto z buraków do makaronu - i tego się zamierzam trzymać.

Jakieś tam domowe zadania przede mną - i tego też się zamierzam trzymać.

Nie chcę wiedzieć o wojnie na Ukrainie więcej niż to nieuniknione.

Tyle razy w życiu bałam się - i po co? Wszystko się jakoś ułożyło.

Powtarzam często koleżankom: szkoda martwić się na zapas. Jak się obawy spełnią, to po co zamartwiać się dwa razy? Jeszcze zdążymy. A jak się nie spełnią - w ogóle szkoda nerwów.

Powtarzam to teraz sobie.

A moja mama powiedziała: "Ja już mam lepiej niż wy. Ja już na wyższe piętro idę".

Mama odchodzi. W nosie ma Ukrainę i wszystkie ziemskie sprawy.

Jest już w naszym mieście, w hospicjum.

Odwiedzin nie ma, ale można się jakoś dogadać, umówić.

2 komentarze:

  1. Myślę o Tobie i mamie twojej. Oby jak najspokojniej, najlżej. Niech tak będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję z całego serca. W imieniu swoim i mamy.

    OdpowiedzUsuń