wtorek, 15 listopada 2022

Wszystko jest po coś

 Wszystko jest po coś - od dawna w to wierzę, a moje przekonanie o tym wzrasta z upływem lat, a przypływem doświadczeń.

Dostałam dziś w pracy "prikaz", by stawiać się na miejscu o godzinie ósmej, a nie dziewiątej, jak dotychczas. Przyczyną oszczędności prądu w związku z zapowiadanymi podwyżkami cen energii.

Oj, boli! Nienawidzę porannego pośpiechu i wstawania po ciemku teraz, jesienną porą.

Ale cóż? Służba nie drużba.

Za to będę miała więcej czasu po południu i dłuższy dzień, bo i godzinę wcześniej wyjdę. Czyż to nie przyjemne?

W domu "spitoliła się" pompa do centralnego ogrzewania. Chyba się spitoliła.

Naprawię, oczywiście, to bardzo ważna sprawa, ale dzięki awarii przekonałam się, że ogrzewanie mieszkania samym piecem - póki co - wychodzi całkiem nieźle. A może da się zaoszczędzić na tym nieszczęsnym prądzie?

Nie kupiłam jeszcze węgla, bo tak się jakoś złożyło. W międzyczasie dowiedziałam się o tańszym kupnie. Kamień z serca! O połowę mniej zapłacę niż koleżanka, która opał kupiła we wrześniu czy sierpniu.

Nie ma tego złego... Naprawdę.

2 komentarze:

  1. Cieszy mnie, że nabędziesz tańszy węgiel, ale czy będzie kaloryczny? Ten kolumbijski nadaje się tylko do tego, by drogi nim utwardzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożywiom, uwidiom ;) Na pewno lepszy kolumbijski niż żaden.

      Usuń