niedziela, 25 lutego 2024

Marto, czy warto?

 O, tatusiu i mamusiu!!!
Do obrzydzenia gadam o kursie korekty, nad którym morduję się już półtora roku. Ciągnie się to tak, że chwilami mam serdecznie dosyć i zła jestem sama na siebie za swoją ślamazarność i nieudacznictwo.
Stanowczo niebiosa mnie testują i droczą się ze mną: No, Marto! kiedy opuścisz? A może nie warto się męczyć? A może to jednak nie dla ciebie? Daj spokój, to tylko głupi kurs, pieniądze (z który tenże kurs wykupiłam) - to tylko pieniądze! Kochana, naprawdę, nic na siłę! Nooo...!

Staram się wrzucać na luz, mieć świadomość, że nikt mnie nie pogania i robię to tylko dla siebie, ale nowych wiadomości do przyswojenia jest naprawdę niemało. Ortografia, interpunkcja to tylko wierzchołek góry lodowej. Zagadnienia edytorskie, tajniki dokumentów Google to dla mnie ocean nowości. Korekta, taka profesjonalna, to sprawa dla osób dokładnych i skrupulatnych. Nie jest to moja cecha charakteru, muszę się nad tym napracować.

Jeśli mowa o korektorskich tudzież redaktorskich przeciwnościach - mój kot był uprzejmy zabawić się w gryzonia i przegryźć kabel od ładowarki chromebooka. Pewnego pięknego dnia podłączyłam zasilacz, rozsiadłam się na kanapie z urządzeniem na kolanach, gdy znienacka coś błysnęło, trzasnęło i niemal śmiertelnie mnie przestraszyło. Przepadła moja praca, bo tylko część plików z korekty zapisałam sobie w skrzynce e-mail, resztę przechowywałam na pulpicie laptopa (niepoprawnie, ale w uproszczeniu tak nazywam mojego chromebooka). Tyle roboty!

No, cóż... Jadę dalej z tą korektą. Zawzięłam się, a jak skończę, to chyba upiję* się z radości.


*Raczej nie dosłownie ;)

2 komentarze:

  1. Kiedy nauka ma przyjść po długich godzinach pracy, może być naprawdę ciężko. Rozumiem Cię. Ja też zaliczyłam kryzys na kursie szycia, ale i ukochany, i dziewczyny z kursu z powodzeniem zachęciły mnie do jego kontynuowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek to wygodne stworzenie, więc nieraz mnie ogarnia pokusa, by poleniuchować, odpuścić i dać sobie spokój. Jestem jednak przekonana, że warto kontynuować tę pracę.
      Fajnie, że wróciłaś do szycia. Mnie zawsze imponowała ta umiejętność. Jak już trochę wyjdę na prostą z tym obecnym kursem, chciałabym się bardziej przyłożyć do maszyny do szycia, którą odziedziczyłam po Mamie. Na razie brakuje mi na to tzw. przestrzeni.

      Usuń