piątek, 24 marca 2023

Ubaw

 Dziwnie tak się przerzucić w zupełnie inny nastrój, ale i o moim pociesznym synu pragnę napisać.

Syn ma kuzyna-rówieśnika. Od urodzenia chłopaki wychowują się w bliskim i częstym kontakcie.

Cieszy mnie to, bo syn nie ma rodzeństwa, więc innych więzi nigdy dość.

Tenże kuzyn wstał kiedyś raptownie z wersalki w pokoju Miśka (tak go kiedyś na blogu nazywalam, więc niech nadal tak będzie), a że jest wysoki, rozbił głową klosz żyrandola.

Rodzice kuzyna obiecali kupić za to jakąś "bajerancką" lampę, choć prostestowałam, że nie trzeba, że przecież to tylko wypadek, który mógł się każdemu zdarzyć, a nowy klosz mogę sama kupić, nie taki to majątek.

Koniec końców, Misiek lampę otrzymał i wczoraj szwagier przymocował mu ją do sufitu i podłączył

Chcąc się odwdzięczyć, podałam synowi butelkę wina ze słowami: "Daj to wujkowi i podziękuj".

Mój prostolinijny syn zwrócił się do szwagra: 

WUJEK, TO DLA CIEBIE, BO MAMA DOSTAŁA WINO OD KOLEŻANKI, A NIE MOŻE PIĆ.

Aaaaaaa!!!


Wyjaśniam już, o co chodzi z winem i moim niepiciem:

Rzeczywiście wręczyła mi je koleżanka za pewną przysługę (koleżanka, żeby było zabawniej, jest sprzedawczynią w sklepie monopolowym), a ja rzeczywiście z powodu zażywania zwiększonej dawki leków nie tykam alkoholu, dopóki ich nie odstawię. Ale wujek nie musi o tym wiedzieć, co też powiedziałam synowi.

A Misiek szczerze zdziwiony: "A co ja złego powiedziałem?"

Napisałam potem do szwagierki i wyjaśniłam gafę, dodając, że gdybym tego wina nie miała, kupiłabym.

Koniec końców - miałyśmy ubaw :)

A lampa bajerancka jest, że hej! Sterowana pilotem, można zmieniać kolory jej światła oraz natężenie. Bardzo się podoba Miśkowi i jego "starej matce".


3 komentarze:

  1. A ty weź się odezwij kobieto....Co tam zacichłaś? Mam nadzieję, że to tylko brak weny jest. Halo?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem, Kochane, jestem. Dziś wyjaśniłam, skąd tak długa nieobecność.
    Dziękuję Wam za pamięć i troskę.

    OdpowiedzUsuń