Dziś mam więcej energii. Zajęłam się porządkowaniem gór czasopism przyniesionych z garażu, gdzie przeleżały kilka lat nierozpakowane po przeprowadzce. Leżały i straszyły w domu kilka dni, bo zniosłam je jeszcze przed chorobą. Dziś się za nie zabrałam i ku mojemu zaskoczeniu, sprawiło mi to przyjemność. Ach! te wszystkie "Filipinki". "Jestem", "Luz", "Płomyki" - czasy mojej młodości! Ach! ten swojski, ciepły i serdeczny "Poradnik Domowy" kolekcjonowany przez Mamę w latach dziewięćdziesiątych. Dziś tak się wszystko skomercjalizowało, spłyciło, utendencyjniło (a podobno żyjemy w czasach promujących indywidualizm). Póki żyję, nie wyrzucę tej "makulatury", choć nieczęsto do niej już wracam. Nieczęsto, ale zawsze z jednakową przyjemnością!
Co do prasy młodzieżowej zupełnie się teraz nie orientuję, choć mam w domu nastolatka - ale on jest "internetowy". Natomiast prasa kobieca? Prasa kobieca dziś... obraża mnie! Prasa kobieca dziś wydaje się zakładać, że są tylko skrajności: albo kury domowe zainteresowane wyłącznie idiotycznymi poczynaniami celebrytów, albo - snobistyczne jejmości, których proza życia i zwyczajność nie interesują, bo one takie "yntelygentne" i do wyższych rzeczy stworzone. Nie czytuję tych wszystkich "Żyć na gorąco", chyba że mi przypadkiem w ręce wpadną, to czasem przejrzę, natomiast pisma takie jak "Zwierciadło", czy "Sens" lubię bardzo, ale czegoś mi w nich brakuje.
"Sens" jest silnie sprofilowany, lecz choć bardzo ciekawi mnie psychologia, poczytałabym chętnie pismo przekrojowe, różnorodne, lekkie, przyjazne, a jednak nieschodzące poniżej pewnego poziomu. kształtujące gusta, a nie prymitywnie im schlebiające.
"Zwierciadło", "Twój Styl", "Wysokie obcasy" są niby fajne, ale też nie do końca odpowiadają moim potrzebom. No i za drogie. Gdyby można je było czytać od przysłowiowej deski do deski, wtedy może nie żałowałabym grosza, ale zwykle interesuje mnie połowa zawartości. Szkoda kasy!
Poszłam na finansowy kompromis i kupuję numery "TS" wydawane od czasu do czasu w zmniejszonym formacie i w niższej cenie oraz przecenione niesprzedane czasopisma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz