Sąsiedzkie swary w moim miejscu zamieszkania nie ustają. Dziś o tym nie napiszę, bo zmęczenie daje mi się już we znaki. Mam jednak dosyć i dałam niedawno temu wyraz.
A dziś rano w drodze do pracy spotkałam A. z naszego podwórka. Przeszliśmy kawałek razem, gawędząc o książkach i codziennych sprawach. W pewnym momencie powiedziałam mu: - A., jak to wspaniale tak NORMALNIE z kimś porozmawiać. O takich normalnych ludzkich rzeczach, a nie jakieś obsmarowywanie i obrabianie tyłków.
Och, ci moi sąsiedzi zza ściany są straszni!
Nagle przyszło mi tyle pomysłów na posty, ale organizm dopomina się o sen. W tym tygodniu może mi na pisanie brakować czasu, bo wysłuchuję bardzo interesujacych (mnie) materiałów w internecie, a oprócz tego dbam, by syn miał obiad na stole, a dom wyglądał... jak dom :)
Ktoś był zmęczony? Byłabym w stanie chyba ożywić się pisaniem, ale jutro chcę w dobrej formie przebudzić się do pracy.
Tak mi tylko strzeliło podzielić się małą, codzienną... radostką. Mała radość, zdrobniale to chyba radostka ; prawda?
Radostką jest taka, że przeprowadzam rewolucję w swojej zawalonej do niemożliwości szafie i obmyśliłam sobie przy okazji kreację na jutro: różowa, indyjska spódnica, różowa koszulka, a żeby za słodko nie było od tych różowości, okraszę całość brązowym szalem.
Szafiarką nie byłam i nie jestem, ale komponowanie strojów i wyrażanie za ich pomocą tego, co mi w duszy gra, to dla mnie przyjemność.
Co i napisawszy zmykam do łóżka.
Dobrej nocki, przezacni czytający! :)
Na dobranoc nie zdążyłam, ale mogę powiedzieć dzień dobry i życzyć dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję... dobry wieczór :)
UsuńDzień dobry :) Miły jest nietoksyczny kontakt z drugim człowiekiem, gdy się okazuje, że macie jakieś wspólne zainteresowania i obserwacje. Myślę, że to jedne z najważniejszych momentów w życiu: kontakt oparty na zrozumieniu, a nie na wyzysku czy oczekiwaniu wzajemności.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. Nic dodać, nic ująć Twojemu komentarzowi. Nawet jednak o tym sąsiedzie usłyszałam: jego nie słuchaj, to plotkarz.
UsuńEch... każdy każdemu obrabia... A ja bym chciała mieć własne opinie o ludziach.
PS. jeśli chcesz się pozbyć tego ciemnego paska w miejscu daty (zawsze się tak robi po dodaniu tła bloga), trzeba jeszcze raz wejść do "customize" i zmienić tło dla daty na białe).
OdpowiedzUsuńDzięki za poradę. Nie zawsze starcza mi weny i cierpliwości, by cyzelować bloga.
UsuńBardzo ważne jest sąsiedztwo. Róż i brąz wydaje mi się, bardzo idą w parze.
OdpowiedzUsuńSąsiedzi to prawie jak rodzina, zwłaszcza gdy się ma takie warunki lokalowe jak u nas. Dobrze jest mieć przyjazne relacje z rodziną, a wiemy, że nie zawsze tak bywa.
UsuńNadrobiłam zaległości :) Ja lubię opracowywać książki, ale mam kontakt z ludźmi, więc moje potrzeby społeczne są zaspokojone. Wokół jest mnóstwo ludzi z którymi nie mam ochoty rozmawiać, omijam ich. Jak muszę gadać, to skracam jak najbardziej. Tacy ludzie zawsze będą, nie ma co się denerwować ;)
OdpowiedzUsuń