czwartek, 21 marca 2019

Skąd się wziął tytuł bloga

Dlaczego "Gruby Zeszyt"? Już wyjaśniam.
Swego czasu ktoś mi doradził, abym założyła sobie solidny brulion, w którym zapiszę sobie wszystkie sposoby na "doła", jakie tylko przyjdą mi do głowy. Miałam wtedy dość kiepski nastrój. Ponieważ w kiepskim nastroju nie zawsze przychodzą do głowy rozwiązania tego problemu, radą miał służyć właśnie ten gruby zeszyt.
Pomysł bardzo mi się spodobał. Nabyłam w sklepie najpiękniejszy kajet, jaki znalazłam - gruby i dużego formatu i notowałam w nim nie tylko sposoby na polepszenie sobie nastroju, ale wszystko, co mnie pozytywnego spotkało w danym dniu. Choćby to, że spotkałam na ulicy chłopca przebranego za tygrysa, czy milion ptaszków żerujących na jarzębinie. Choćby najmniejsze drobiazgi, choćby przepis na smaczną przekąskę. Z czasem zabrakło mi systematyczności, ale "Gruby Zeszyt", jak go zatytułowałam niezmiennie wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Coś z tej idei pragnęłabym przerzucić na mój blog, chociaż nie tylko radości zamierzam w nim utrwalać. Ten mój blog to po prostu taki wielgachny wirtualny kajet, który pomieści wszystko.

2 komentarze:

  1. Jeśli Twój brulion pomagał Ci w życiu, to bardzo dobrze.
    Jako młoda dziewczyna prowadziłam pamiętnik, ale zaprzestałam i pamiętnik spaliłam, aby nie dostał się w niepowołane ręce, bo były tam zbyt osobiste zapisy.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, mam całe zeszyty zapisane pamiętnikami. Też czasem myślę, by je zniszczyć, ale szkoda mi trochę.

    OdpowiedzUsuń