Zamierzałam powrócić do swoich starych,
ponad dziesięcioletnich zapisków, jednak mam kłopot z zalogowaniem się.
Podobny problem jest z drugim blogiem, który prowadziłam około roku.
Oba, a zwłaszcza ten pierwszy, są ważną częścią mojego życia, więc
postanowiłam zamieścić do nich linki w swoim najnowszym, niniejszym zakątku.
Pisanie jest mi bardzo potrzebne. Porządkuje moje myśli,
pozwala zdystansować się do nurtujących spraw, wyrzucić z siebie, co
dręczy i co cieszy. Zwłaszcza trudne emocje tracą swoją złą moc, gdy pozwolę im wybrzmieć.
Możliwość wypowiedzenia się oraz życzliwe
głosy czytelników i blogowych znajomych łagodzą poczucie samotności,
które czasami mnie dopada, jako że od przeszło pięciu lat prowadzę życie
"singla z odzysku". Wiem, jako doświadczona blogowiczka, że zdarzają
się w naszym światku i złośliwcy, ale tych przychylnych jest zdecydowanie więcej. To mnie
wspiera w trudniejszych chwilach i pomnaża radość z lepszych.
Moi
dawni blogowi przyjaciele wiedzą, że przez niemal 10 lat żyłam w
kiepskim małżeństwie, które zdecydowałam wreszcie zakończyć wyprowadzką
od męża, a następnie rozwodem.
Początki nowego życia były niełatwe,
ale pełne radości z odzyskanej wolności (mimo, że nie brakowało też
chwil rozpaczy). Cieszyłam się życiem towarzyskim, koleżankami, nie
żałowałam sobie dostępnych rozrywek (oczywiście w granicach rozsądku i
przyzwoitości). Od pewnego czasu jednak czuję, że nastąpił jakiś inny
etap: przybyło trosk, dopomina się o swoje proza życia, odezwały się
kłopoty ze zdrowiem, odezwała się konieczność radzenia sobie z chwilami
osamotnienia, bo przecież znajomi mają swoje życie. Na przykład
serdeczna koleżanka z sąsiedztwa związała się z mężczyzną i nie zawsze
ma dla mnie czas. Ot, normalne, ludzkie sprawy.
Wracam więc do blogopisania, mojego "półświatka", odskoczni i wytchnienia. Mam nadzieję, że nie będzie mi w nim źle.
Witajcie serdecznie, moi nowi i dawni Czytelnicy. Rozgoście się, proszę.
Witajcie serdecznie, moi nowi i dawni Czytelnicy. Rozgoście się, proszę.
Marto, blogowanie jest uzależniające, choć ja po tylu latach mam już przesyt.
OdpowiedzUsuńZnamy się już prawie 14 lat i wiemy o sobie wszystko.
Witaj na blogowisku.
Już od pewnego czasu brała mnie ochota powrócić do blogowania, ale nie mogłam zalogować się na stary blog, a do tworzenia nowego jakoś nie byłam przekonana. W końcu jednak podjęłam decyzję.
OdpowiedzUsuńW ostatnich dniach dopadła mnie pustka i osamotnienie. Wiem, że to chwilowe, ale dosyć dojmujące. Uznałam, że potrzebuję zajęcia, które mnie pochłonie i pozwoli zapomnieć o Bożym świecie.
Dr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty piszę już trzeciego bloga ale a wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny właśnie niedawno odnalazłam Twojego bloga ..widzę dużo wspólnego::) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi. Dziękuję i również pozdrawiam. Sporo się zmieniło, od rozpoczęcia przygody z blogami. Ja się również zmieniłam, choć pewne sprawy, przemyślenia, odczucia pozostały niezmienne.
UsuńNo tak , wszyscy sie zmieniamy. Do miełgo !!!:)
Usuń