czwartek, 8 maja 2025

A ja lubię!

 Czytam często jak nielubiana jest bezczynność, a chwalone życie aktywne.

Też mi się kiedyś wydawało, że tylko aktywność ma wartość.

A dziś mam odwagę powiedzieć: uwielbiam bezczynność!

Dziś ośmielam się stwierdzić: bezczynność nie musi oznaczać próżniactwa.

Natomiast "czynność" to jakże często ucieczka od siebie, zagłuszanie własnych emocji i myśli.

Ciągła aktywność mnie męczy. Moje ciało potrzebuje sporo czasu na regenerację, spadki energii to niestety, moje drugie imię. Och, jak się kiedyś za to nie lubiłam! Jak bolały mnie cudze oceny, które brałam za własne.

Lubię leżeć na trawie, gapić się w niebo i zachwycać śpiewem skowronka. Czuć, jak pieści mnie słońce, głęboko i swobodnie oddychać.
Lubię mieć mnóstwo czasu na przemyślenia.
Kocham czytać przesiadując przed domem (w domu też).
Lubię zagapić się ma motyla, dziecko w parku, wodę w jeziorze.
Lubię rozmyślać i mieć potem o czym pisać na blogu.

Bezczynność jest fajna :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz