Pierwszy dzień w pracy po miesięcznym z hakiem zwolnieniu chorobowym.
Miałam obawy, czy dam radę wysiedzieć za biurkiem całą dniówkę, ale nie było źle. Owszem pod koniec już miałam trochę dosyć, ale to raczej naturalne, nawet w całkowitym zdrowiu.
Czas dla siebie gwałtownie się skurczył, ale podziałały dziś sposoby na podniesienie sobie energii: drzemka po pracy i spacer pod wieczór. Zdążyłam też ugotować zupę na jutrzejszy obiad i przygotować co nieco na śniadanie. A teraz odpoczywam. Za chwilkę przygotuję się do snu.
Witaj, dawna codzienności! Szczerze mówiąc, nie jestem zachwycona, bo L4 było dla mnie jak wakacje, ogromnie wypoczęłam - ale cóż... Doceńmy, co mamy.
(Na zdjęciu: w pewnym uroczym zakątku Podkarpacia, który nazywamy z rodzeństwem "małymi Bieszczadami" i w którym bywamy od czasu do czasu.
poniedziałek, 28 kwietnia 2025
Powrót
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiem ci Marto, że bałam się emerytury bardzo. Chciałam nawet podjąc pracę w świetlicy środowiskowej, a okazało się że pracy mi wcale nie brakuje. Żyję spokojnie, robię wiele miłych rzeczy na które nigdy nieiałam czasu, i z pracy w świetlicy zrezygnowałam. No, ale ty się akurat emerytury nie
OdpowiedzUsuńTo prawda, Emeryci to bardzo pracowici ludzie. :-)
Usuń... będziesz bała 😉 Wiesz, nie jedna osoba by taką pracę vchciała, jaką ty masz... Ja też pracowałam w bibliotece ale w innej konfiguracji organizacyjnej.
OdpowiedzUsuńJuż dziś, teraz-zaraz poszłabym na emeryturę, gdyby nie wiązało się to z uszczerbkiem finansowym. Nigdy się sama ze sobą nie nudzę, pomysłów na spędzanie czasu mam tyle, że doba za krótka, a nawet i zwykłe siedzenie, przyglądanie się motylom i myślenie o niebieskich migdałach mnie nie nudzi.
OdpowiedzUsuńPracę doceniam, owszem, ale bywam zmęczona jej monotonią. Nie pracuję z czytelnikami, niestety.
no własnie,a nie dałoby sie pracować na innym stanowisku, z czytelnikami?
OdpowiedzUsuńNiestety, raczej nie. Po pierwsze taki a nie inny układ w pracy, a po drugie - straciłam w ostatnich latach słuch i mam problemy z komunikacją. Wprawdzie używam aparatów słuchowych, ale z aparatami wcale nie jest tak, jak się nieznającym tematu wydaje. Zupełnie się gubię w natłoku dźwięków, których w otoczeniu nie brakuje.
Usuńoch, szkoda, trzeba się pogodzic z tym, co jest 💚
UsuńNo robię, Gosiu, dobrą minę do złej gry. I tak się "ustawiam" psychicznie, by ta gra nie była taka zła. Bardzo długo tego nie potrafiłam i - przyznam się - nie byłam superpracownikiem. Jest dużo lepiej dziś, gdy to wszystko rozumiem i widzę.
Usuń