środa, 3 września 2025

Do łez

Zapoznałam się dziś z definicją pojęcia "egotyzm" i lekko się przelękłam, że to może o mnie, bo ostatnio jestem  niezmiernie sobą zajęta.

Czy moje przewrażliwienia są adekwatne do przeżywanych trudności, czy też wynikają z jakichś nieobiektywnych urazów, wyolbrzymień, złych skojarzeń?

Mieliśmy dziś rano społeczność. Okna sali były otwarte, z ulicy dobiegał hałas i zagłuszał tych, którzy mówili ciszej. Gdy odzywało się kilka osób naraz, zupełnie nie wiedziałam, o czym mowa. Zaproponowałam przymknięcie okien, na co usłyszałam: "Podusimy się". No i musiałam stłamsić niezadowolenie, bo przecież wola grupy jest ważniejsza niż głos jednostki.

Cholera mnie na to bierze!

Rozumiem: demokracja. Rozumiem: nie jestem pępkiem świata. A jednak mi przykro do łez.

Mniejszość nie ma praw? Nie chce komfortu i uznania swoich potrzeb?

Czy nie taka zasada obowiązywała na rajdach, wycieczkach, że tempo dostosowuje grupa do najsłabszych?

2 komentarze:

  1. Czy powiedziałaś, że proponujesz przymknięcie okien, bo nie słyszysz, o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń