poniedziałek, 4 maja 2020

Niezapominajki i inne bajki :)

Prześliczne niezapominajki dostałam w sobotę od mamy R. Wyrwała je z korzeniami, bym sobie zasadziłą na działce. Już zdobią mój ogródek i cieszą oko swoim  błękitem. Uwielbiam te niepozorne, a tak urocze kwiatki.



Źródło zdjęcia: https://www.swietokrzyskie.pro/dzien-polskiej-niezapominajki/



Z samym R. postanowiłam wreszcie jednak się rozstać. Coraz więcej czasu spędzanego razem ujawniło poważne przeszkody dla wspólnej przyszłości. Szkoda tylko, że pomimo najszczerszych moich chęci rozstanie nie przebiegło przyjaźnie. R. walczy o moje względy, a ja odpieram "ataki". Niestety, jak wyraził się kiedyś mój kolega (w rozmowie o toksycznej koleżance), tu potrzeba będzie "trochę chamstwa". A tak chciałam kulturalnie i w przyjaźni. Jego też ponoszą emocje i nie jest miło...
Nic to. Dam radę, bo jestem już silniejsza i mądrzejsza niż z byłym mężem.

Nie chcę na blogu opisywać sprawy w szczegółach, ale jedno mnie zastanawia...
Podobno powtarzające się w naszym życiu historie mówią coś ważnego o nas, naszych wyborach, naszych błędach.
Nie byłam w życiu w wielu związkach, mogę powiedzieć zaledwie o dwóch: z moim byłym mężem i teraz z R.
Dlaczego dwukrotnie trafiłam na takich, którzy nie dają się wyprosić z mojego życia? Hmmm? Którzy nie chcą przyjąć do wiadomości rozstania, nie potrafią mojej decyzji uszanować i zachować się z klasą?
Bardzo, bardzo ciekawe...


Mimo wszystko będę tę półroczną relację wspominać ciepło. Nie zaznałam wcześniej związku, gdzie radość sprawia przebywanie razem, bliskość, wspólna praca i zabawa, niekończące się rozmowy. To cenne doświadczenie, dające mi wiarę, że może być w życiu jeszcze lepiej.
A sama też mogę być. No problem :)
Fajny ten święty spokój i czas dla siebie, z którego właśnie korzystam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz