środa, 13 maja 2020

Sprawa załatwiona.

Już ustalono tu, na blogu, że piszę go przede wszystkim dla siebie, choć dzielę się z publicznością.
Coś z siebie wyrzucam, coś w sobie porządkuję, coś sobie wyjaśniam.

Dlaczego tak a nie inaczej pokierowałam swoim epizodem z R.? Dlaczego w ogóle w to weszłam?
Wiedziałam co robię, choć niektórym się wydawało, że wręcz przeciwnie.
To odezwały się braki z  młodości. Poczucie pozbawienia ważnych doświadczeń. Żal za straconymi możliwościami, przy czym mam na myśli możliwość przeżywania pewnych emocji.
Wierzcie lub nie, moje sceptyczne koleżanki z reala (nie wiedzą o blogu), ale zadowolona jestem, że choć przez kilka miesięcy cieszyłam się wspólnym... cieszeniem się. Że gdy w domu czekał na mnie ciepły obiad, czułam się szczęśliwa. Że gdy mogłam się przytulić, wciąż nie było mi dość. Że nie walczyłam sama z wyzwaniami codzienności. Że ktoś podziwiał upieczony przeze mnie chleb i chwalił się nim przed swoją matką.
Nieważne, jak się skończyło. Warto było.
Wiele się o sobie dowiedziałam, podreperowałam swoje kobiece poczucie wartości (jako niepełnosprawna całe życie miałam z nim problem), dowiedziałam się, czego potrzebuję od drugiego człowieka, a czego nie zdzierżę (i na co zwracać uwagę od początku)
Nie, nie żałuję.

Teraz już mogę znów być sama. Coś istotnego umieszczam na liście spraw załatwionych (jak to strasznie zabrzmiało!). Nie będę już ze smutkiem, tudzież filozoficzną zgodą myśleć, że nie dane mi było...

5 komentarzy:

  1. Bardzo :) Miłego dnia Marto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze mówię, że wszystko co nas w życiu spotyka jest po coś... czasem po to, aby dać nam chwilę szczęścia, czasem po to, abyśmy czegoś nauczyli się o sobie, a czasem po to, abyśmy dowiedzieli się, z czym nam zupełnie nie po drodze...
    Doświadczałaś, a to ważne... Nie żałujesz, a to ważniejsze podwójnie... Bo chyba nie ma w życiu nic gorszego niż poczucie żalu, że się nie spróbowało i zmarnowało szansę czy też okazję na przeżycie czegoś, co było dobrą lekcją...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam za wspierające komentarze i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś bogatsza o to doświadczenie, więc na pewno było warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba było mi to potrzebne po prostu.
      Próbuję napisać coś o rozsądku, którego mogłam wykazać więcej, ale jakoś mi to nie wychodzi.
      Po prostu chciałam spróbować. Po prostu miał pociągające mnie cechy. Po prostu nie bałam się porażki, bo wiedziałam, że sobie poradzę.

      Usuń