Sfrustrowana jestem tymi facetami.
Niesmaczne to będzie, ale podam przykład, jakich panów spotyka się w tzw. przestrzeniach internetowych.
Jakoś tak samotnie mi się zrobiło wczoraj na duszy, więc - co robię raczej rzadko, świadoma skali zjawiska - zalogowałam się na regionalnym czacie. Miałam ochotę na pogawędkę, a nie było akurat z kim w "realu".
Oczywiście z miejsca odsiałam kilku - nie przebierając w słowach - palantów, aż wreszcie trafił się jakiś w miarę rozgarnięty i kulturalny.
Naprawdę dobrze, sympatycznie się rozmawiało, aż wreszcie padło pytanie, czy mam długie włosy. Odpisałam zgodnie z prawdą, a pan mi na to, że on uwielbia je u kobiet... "A tam na dole nic albo paseczek" - uzupełnił.
No i oczywiście szlag mnie trafił. Zrobiło mi się autentycznie przykro, bo poczułam zawód: obiecująca pogawędka skrywała jednak gościa takiego jak tylu innych. Otwarcie napisałam, co o tym myślę, pan się szczerze zreflektował, ale atmosferę diabli wzięli.
Jak można być tak pozbawionym hamulców? Czy internet zwalnia z dbałości o dobre wychowanie? W realu w ten sposób odezwałby się tylko skończony prostak, żaden z moich znajomych na to sobie nigdy nie pozwolił, chyba że byli to chłopcy z podstawówki, myślący na pewnym etapie rozwoju "o jednym".
Nie szukam usilnie związku, ale jednak czasami się tęskni za ciepłą, dobrą znajomością. Kolejna moja koleżanka związała się przed ołtarzem z kimś, kogo poznała w internecie, a ja? Mną zainteresowani są wyłącznie jacyś prymitywni, niewychowani goście.
Dlaczego? No, buuuuu! (😭 )
No straszny buc Ci się trafił. Dobrze, że stosownie zareagowałaś. Trudno znaleźć fajnego faceta, ale może następnym razem trafisz lepiej. Życzę Ci, żebyś spotkała mężczyznę, z którym będziesz miała o czym pogadać, gdzieś wyjść i dobrze się bawić. 😘
OdpowiedzUsuńJakieś mam wyjątkowe "szczęście" do buców.
UsuńSamotność oswoiłam całkiem nieźle, ale ostatnio odzywają się we mnie jakieś tęsknoty. Może dlatego, że koleżanki, D. i Aśka, z którymi spędzałam sporo czasu, poszły w odstawkę i więcej czasu spędzam teraz sama. W pracy kierowniczka często wspomina tak sympatycznie o swoim mężu i jakoś tak rozbudza mój apetyt na jakąś dobrą, ciepłą relację.
Ech, trzeba się wziąć w garść, na lodowisko się wybrać lub na basen i nie marudzić. A mnie dzisiaj jakaś chandra dopadła.
Pozdrawiam ciepło i gratuluję dobrego męża, o którym wczoraj u Ciebie przeczytałam.
Też by mnie to zraziło, bo jestem staroświecka, ale może nie skreślać jeszcze faceta, chociaż się zagalopował, może dać mu szansę , faceci inaczej myślą, są też bardziej prostolinijni, może warto bliżej go poznać, sama nie wiem...
UsuńFaktycznie, można wpaść w Buuuuuu!, ale nie zawsze taka pierwsza wpadka świadczy źle o facecie. Oni tak z marszu uważają, że kobiety tak, jak oni na początku już marzą o seksie. W realu też się takich typów często spotyka. No są tacy tokujący bażanci, którzy nawet żonie kolegi robią umizgi. Jak się jasno stawia granice, rozumieją pod warunkiem, że naprawdę nie są zarozumiałymi bucami myślącymi, iż są adonisami i każda z nimi chce się przespać po pierwszej randce. Nie zrażaj się, szukaj dalej.
OdpowiedzUsuń