środa, 10 kwietnia 2019

Czegoś brak, czegoś chcę...

Tak w ogóle to mam poczucie, że kończy się w moim życiu jakiś etap, natomiast nie odnalazłam jeszcze swojego nowego miejsca. Tak mi jakoś często pusto i nijako, choć się przed tym bronię. Pod wpływem uczucia pustki wróciłam do pisania bloga, ale to nie wystarczy.
Chodzi mi po głowie, by znaleźć sobie jakieś frapujące i pożyteczne zajęcie. Mam pewien pomysł, ale nie pochwalę się nim, póki nie wprowadzę go w czyn. Nie chcę składać pustych obietnic.
Irytuje i nudzi mnie praca zawodowa. Tkwię w tym samym miejscu już 20 lat (w maju będzie rocznica), nie przepadam za moim zakresem czynności, choć staram się doceniać możliwości, jakie daje mi praca, a więc dostęp do książek, możliwość uczestniczenia w wydarzeniach kulturalnych, sam fakt, że mam źródło utrzymania, że nie haruję jak wół za najpodlejsze pieniądze. Praca jest jednak niesłychanie monotonna i nudna, co mnie irytuje i męczy. Trzymam się jej z rozsądku, ale mocno, mocno chodzi mi po głowie choćby tylko dla fanaberii nauczyć się czegoś nowego, odbyć jakiś ciekawy kurs, przynajmniej przymierzyć się po godzinach do jakiegoś innego zajęcia. Jeśli coś się z tych moich rozmyślań wyklaruje, pochwalę się. To właśnie ten wspomniany wyżej "pewien pomysł".
Mój syn jest już nastolatkiem ze swoimi młodzieżowymi sprawami, zainteresowaniami, gronem kolegów. Nie wymaga już mojej nieustannej obecności, co z jednej strony daje mi więcej wolnego czasu i przestrzeni, a z drugiej - konieczność przystosowania się do zmian, zapełnienia "wolnego" miejsca.
I tak mi jakoś... dziwnie, nieswojo. Nawet nie mogę powiedzieć, że źle, to nie o to chodzi. Ale czegoś brak. Czegoś chcę i nie wiem, o co mi chodzi. Myślę, że z czasem wyklaruje mi się pomysł na siebie i życie.
Niektórzy przed takimi stanami uciekają w związki, ale nie chcę związku tylko po to, by zapomnieć o "bólu istnienia". Aczkolwiek przyznaję, przytulić się i zagadać do bliskiej osoby to czasem lek na całe zło. Ale po pierwsze widzę wartość w tym, że mogę zmierzyć się z sobą, a po drugie - nie dostaje się takich rzeczy na zawołanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz