sobota, 10 grudnia 2022

Spałam na pieniądzach!

Ja tak na szybciutko, kochany blogusiu i najmilejsi Czytający :)

Chcę bez zawracania sobie głowy innymi sprawami obejrzeć w internecie odcinek "Stulecia Winnych" (wciągnęło i relaksuje!), a potem wziąć się do prac domowych, z których kilka już dziś udało mi się "odhaczyć".

Uczę się zadawać sobie pytanie, zanim bezmyślnie utonę w internetowych odmętach: a co ci z tego przyjdzie? Naprawdę potrzebujesz? A co ci teraz naprawdę potrzebne, względnie - czego naprawdę teraz chcesz? Czyli po prostu bardziej świadomie sięgam do internetowych treści,bo nie chcę, by czas przeciekał mi przez palce, co zaczęłam bardzo zauważać.

Zatem świadomie daję sobie kilka chwil na blogusiu. Ot, dla przyjemności i relaksiku.

Czy wiecie, że spałam dzisiaj na pieniądzach? Ja to mam dobrze! A było to tak:

Umówiłam się, z panami ze składu opału na zwiezienie mi dziś rano brykietu drzewnego. Obiecali się zjawić na ósmą rano. Oczywiście nie za darmo, trzeba panom zapłacić za towar i usługę, więc wczoraj udałam się w tej doniosłej sprawie do bankomatu. Bankomat szczodrze wypluł z trzewi dwa tysiące w stuzłotowych banknotach. 

Te otóż banknoty jeszcze raz przeliczyłam w domu, wylegując się na kanapie (moje główne domowe miejsce pobytu, jeśli akurat nie jestem w ruchu). Kanapy nie pościeliłam rano, spiesząc się do pracy, a jedynie zarzuciłam narzutę na wygładzoną kołdrę. A że leniowi patentowanemu, znaczy się mnie, nie chciało się wstawać, włożyłam plik banknotów pod kołdrę obiecując sobie odłożyć na miejsce, gdy podniosę się z legowiska. Po czym wdałam się w intenetowe "romansowanie" z Najlepszym Kolegą.

Na gadaniu upłynęło sporo czasu, a potem o pieniądzach po prostu zapomniałam! Położyłam się z nim spać! Cóż to był za widok rano - te stówki fruwające po całym pokoju!

Odszukanie wszystkich sprawiło trochę kłopotu, ale postanowiłam się nie denerwować i. udało się. Było za to dużo śmiechu.


2 komentarze: