Dzisiejszy dzień już dużo lżejszy, wolny od napięć. Spędziłam go spokojnie i miło. Pierwsze pół dnia w domu, drugie u mojej siostry, z nią, moim bratem i ich rodzinami. Była też teściowa siostry i szwagierka przybyła na święta z innego miasta.
Byłoby wszystko w porządku, gdyby nie moje wciąż aktualne problemy z samopoczuciem. Nie umiem tego odpisać, może to jakieś nagłe spadki ciśnienia ; nigdy tego wcześniej nie miałam, pojawiło się to po ostatniej chorobie. Nagle, czasem przy zmianie pozycji, a czasami ni z tego, ni z owego zaczynam odczuwać dość silne pulsowanie w głowie, to podobne uczucie jak wtedy, gdy się raptownie wstanie po długim siedzeniu. Robi mi się wręcz słabo.
No i zawroty głowy. W drodze powrotnej wzięłam za ręce moje bratanice, by czuć się pewniej i zakamuflować trochę mój "taneczny" krok. Będąc jeszcze u siostry, schroniłam się w łazience, gdzie musiałam poleżeć na podłodze. Nie chciałam zwracać na siebie uwagi.
Co się dzieje, do pioruna?!
Zamierzałam wrócić do pracy dopiero po sylwestrze (mam resztki urlopu za mijający rok), ale sama nie wiem... czuję, że dosyć się już wysiedziałam w domu, zwyczajnie jednak boję się, czy podołam obowiązkom, mając takie kłopoty. W pracy nie położę się przecież na środku pokoju, gdy mi się zrobi słabo.
Na pewno trzeba udać się w pielgrzymkę po gabinetach lekarskich. Opowiadać się zwierzchnictwu, tłumaczyć, odpracowywać - och, jak nie lubię!
Marto, a kręgosłup szyjny? Robiłaś prześwietlenie w ogóle całego kręgosłupa? Takie zawroty i bóle głowy są częste przy blokadzie kręgosłupa szyjnego. Samopoczucie siada też od chorej wątroby. Może też być hipoglikemia, nagłe spadki cukru. Podpowiadam, by Ci ulżyć. Może skorzystasz?
OdpowiedzUsuńZ kręgosłupem szyjnym to bardzo prawdopodobne, bo całe życie ślęczę nad ksiąkami - prywatnie oraz zawodowo. Jutro się pewnie zgłoszę do lekarki pierwszego kontaktu i będę "drążyć temat".
Usuń