Jak wygląda mój tryb życia i te moje rozmemłania, zdezorganizowaine, na które ustawicznie narzekam?
Ano tak:
W sobotę miałam zamiar umyć okna, bo domagają się tego wielkim głosem. Plany uległy zmianie, bo przecież wypadu na działkę z Siostrą nie odmówię nigdy. Nie darmo nazywamy to miejsce małymi Bieszczadami.
Nic się nie stało - stwierdziłam. Okna można umyć w ciągu tygodnia, mam ich raptem trzy, i to jedno z nich w pokoju syna, który może samodzielnie zadbać o jego czystość.
Wstałam wczoraj rano z mocnym postanowieniem: po powrocie z pracy zabieram się do okien.
W pracy do południa robota szła mi świetnie, ale gdzieś w połowie dniówki zaczął się "zjazd" - zmęczenie, brak energii, kłopoty z koncentracją ; jakoś dobrnęłam do końca dnia.
Przyszłam do domu, gdzie na szczęście czekał na mnie przygotowany wcześniej obiad (nienawidzę brać się za gary od progu po powrocie z pracy). Po obiedzie zachciało mi się chwilę odetchnąć i... ogarnął mnie całkowity "niechcemiś". Ledwo się zmusiłam do wyjścia po Biedronkowe sprawunki. Nie zrobiłam zaplanowanego obiadu, a spać poszłam wyjątkowo wcześnie, nie było jeszcze dziewiątej wieczorem.
Wybudziłam się w środku nocy, zegar telefonu informował, że jest pierwsza z minutami. Nic nie wskazywało na to, że szybko zasnę znowu. W takich chwilach nie walczę ze sobą i nie staram się zasnąć na siłę, bo to z góry skazane na niepowodzenie. Zdecydowałam, że przynajmniej wstępnie przygotuję zaplanowany na dziś obiad. Pokroiłam i usmażyłam cebulę do sosu z makreli, z którym miałam podać makaron, obrałam z ości i skóry makrelę, a wreszcie, ponieważ danie było z tych szybkich, przyrządziłam sos do końca (makaron ugotowałam po południu). A potem poszłam dalej spać.
Do pracy wstałam późno i musiałam bardzo się spieszyć.
Dziś czuję się wprawdzie lepiej, ale komu się chce myć okna po ciemku?
Ku zgorszeniu sąsiadów zapewne, będą brudne na Wszystkich Świętych.
Ale gdyby tak było tylko z oknami. Bardzo wiele moich zamiarów, planów, pomysłów spala na panewce przez to wieczne zmęczenie. Życia mi nie starczy!
A może Życie ma inny plan dla mnie?
Hm... :)
Tak czy siak - dzisiaj gotowanie obiadu mam z głowy, bo zostało sporo na jutro. W ramach sukcesywnego wychodzenia z wdzięcznie tak określonego przez koleżankę, rozp...dziaju zrobię teraz porządek w moich dokumentach, które wciąż czekają położone na widoku.
Nie wykonałaś planu i tyle. Okna nie uciekną. Wygląda na to, że nie tryskasz energią, więc nie katuj się dodatkowo pretensjami do siebie. Spróbujesz później. A jak sąsiadom przeszkadzają Twoje brudne okna, to zaproponuj szmatkę i płyn do mycia. Może się skuszą 😜
OdpowiedzUsuńWyśmienita odpowiedź! - że tak zacytuję pamiętną panią Ryster :)
UsuńFaktycznie energii jakoś nie za wiele. Obwiniam o to porę roku, ale też stwierdzam, że życie coś mi chce przez to powiedzieć, czemuś każe się przyjrzeć. Tak to czuję.
W końcu pracujesz też zawodowo, jakby się kto pytał ;)
OdpowiedzUsuńTyz prowda ;) A oprócz tego po prostu żyję :)
Usuń