piątek, 4 października 2024

Prośba o wsparcie

 Mądre osoby odzywają się na moim blogu, więc może pozwolę sobie na większą prywatę i zwyczajnie poproszę o parę mądrych, pomocnych słów?

Choruję, jak wiadomo. Choroba uszkodziła mi bardzo słuch i zniszczyła zęby (no, dobra, trochę "pomogłam", bo się cholerne bałam dentysty i bolesnych zabiegów, a choroba tym bardziej dała się zębom we znaki). Po długim zmaganiu się ze strachem w końcu zrobiłam z tym porządek. Niestety, zębów nie uratowalam, nie został mi ani jeden. Przyzwyczajam się teraz do całkowitej protezy, jeszcze jeżdżę do protetyka w innym mieście na poprawki.

Miałam w planach już od dawna wyprawę do Najlepszego Kolegi, o którym pisałam TU. Widzieliśmy się dwa lata temu, oboje cieszyliśmy się tym spotkaniem i oboje chcieliśmy je powtórzyć. Jednak zaczęły się moje kłopoty, w które Kolegi nie wtajemniczałam zanadto, zdradziłam tylko fragment prawdy. Pisałam o "takiej trochę mniejszej operacji", na którą się wybieram, której się bardzo boję ; wszystko wiedział, tylko nie to, że usunięto mi wszystkie zęby, że doczekalam się "trzecich", nie mając jeszcze pięćdziesiątki.

Nowe zęby są piękne, ale widać, że nie moje. Moje własne były charakterystyczne, daleko im było do równości i ideału. Te nowe, choć protetyk  nie przesadził z kolorem, wyszedł on dość naturalny, wyglądają zbyt idealnie. Kto mnie znał dawniej,nie da się nabrać.

Wstydzę się tego po prostu. Tak bardzo lubię Kolegę, a tak mnie ta sytuacja krępuje.

Powiedzcie mi, Dobrzy Ludzie, coś wspierającego.

7 komentarzy:

  1. Masz bardzo fajne posty, podczytuję. Z tego, co piszesz wynika, że jesteście na dosyć zażyłej stopie. Myślę, że powiedzenie wprost o nowych ząbkach z opisem sytuacji, jak do nich doszło, jest dosyć bezpieczne. Można to powiedzieć z uśmiechem, lekko dowcipkując na ten temat, że każdego z nas to czeka- jednych szybciej i Ty do nich należysz, innych później., Kolega powinien to normalnie przyjąć.
    Myślę, że nowe ząbki są o fajniejsze od dziurawego uzębienia.
    Przywykniecie do nowego Twojego wyglądu i będzie po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba myślę podobnie jak Jaskółka, wprost przedstawić sprawę i poczuć ulgę, myslę, że on też nie jest doskonały i też coś ,,ukrywa,,😉️.Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdeczne dzięki Wam obu. W realu też mi koleżanka powiedziała, żebym nie przesadzała i nie robiła z tego wielkiej sprawy.

    Jak ci już kolejna osoba mówi, że jesteś koniem - kup sobie siodło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Domyślam się, jak się czujesz. W wypadku straciłam kilka zębów i musiałam zrobić protezę. Było mi z tym okropnie, bo wydawało mi się, że wszyscy zaglądają mi w zęby. Miałam 36 lat, a cześć zębów zostawiałam w szklance. Makabra, ale... tylko do czasu, gdy zrozumiałam, że ktoś, kto ocenia mnie przez pryzmat uzębienia jest idiotą nie wartym mojej uwagi. Daj sobie czas. Znajomy jak ma trochę oleju w głowie nie będzie pytał o zęby. Ciesz się, że możesz się szeroko uśmiechać, a resztę olej. Gdybyś potrzebowała protezy mózgu, to rzeczywiście miałabyś kłopot, ale zęby... Spoko, dasz radę. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. Do głupiego znajomego nie miałabym ochoty jechać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak nawiasem mówiąc, w czerwcu pojechałam do sanatorium zupełnie bez zębów - i co? I na potańcówce poznałam kogoś, kogo wprawdzie trudno było traktować poważnie, ale kto mnie wytrwale adorował przez całe trzy tygodnie :) jakoś mu moja, za przeproszeniem, gęba nie przeszkadzała :)

    OdpowiedzUsuń